wydał oświadczenie
Traugutta (Czyżniewski
pochwalił się tym w internecie). W południe klub z Gdyni wydał
oświadczenie, że do zakończenia postępowania komisji licencyjnej nie
będzie komentował tej sytuacji.
Arka nie będzie jednak
musiała szukać nowego obiektu, jeśli we wtorek komisja licencyjna PZPN
zgodzi się, aby drużyna z Gdyni grała na otwartym w niedzielę Narodowym
Stadionie Rugby. Wydawało się, że na drodze do otrzymania zgody Arka ma w
ręku wszystkie atuty. Sztuczna murawa spełnia bowiem wymogi światowej
federacji FIFA, specjalne pismo w tej sprawie zostało nawet podpisane
przez prezydenta Seppa Blattera. Ale dla PZPN to za mało. W poniedziałek napisaliśmy, że dyrektor Arki Andrzej Czyżniewski
zwrócił się do właścicieli stadionu w Gdańsku, władz miasta oraz Lechii
z prośbą o wypożyczenie obiektu przy ul. W poniedziałek sprawdziliśmy jeszcze
raz, czy pismo z Arki dotarło do władz Gdańska, MOSiR i Lechii. Osoba z
bliskiego otoczenia prezydenta Pawła Adamowicza, nie kryjąc zdziwienia,
powiedziała, że pisma z Arki nie było i nie ma. Chwilę później podobna
odpowiedź napłynęła z Lechii.
Jak ustaliła
"Gazeta", sztuczna murawa nie jest jedynym problemem Arki. Stadion nie
spełnia też wymogu rozmiaru płyty boiska (ma 100 m długości, a powinna
być o pięć metrów dłuższa), wątpliwości budzi też m.in. "brak trybuny po
obu stronach boiska i infrastruktura zachowania higieny dla kibiców".
Dodaj komentarz